Szybki KOSZ BOROWIKÓW w nowym lesie!
Po dłuższym namyśle, w końcu zdecydowałem się odwiedzić masyw leśny, który dotąd omijałem – przylegający do ruchliwej „zakopianki” i położony stosunkowo niedaleko Krakowa. Był to przysłowiowy „strzał w dziesiątkę”, ponieważ las ten ugościł mnie już u swego progu całą masą borowików, choć nadciągająca burza przerwała mi to grzybiarskie eldorado.